sobota, 2 listopada 2013

Urodziny 4. Cz 2.

Druga część 4 rozdziału, dodana tak jak mówiłam (z powodu małej ilości akcji w pierwszych rozdziałach) szybciej niż normalnie rozdziały, lub części rozdziałów, będą dodawane (w weekendy, czasem mogą być jakieś wyjątki o których będę pisać). W następny piątek (08.11) dodam rozdział 5 (albo jego część w zależności od tego, jaki będzie długi), w którym już zaczyna się coś dziać, i może jeszcze nie w pełni nazwane, poznajemy istoty ze świata fantasy. Mam nadzieję, że pierwsze rozdziały wam się podobały, dziękuje za każdy komentarz, i zachęcam do dalszego ich zostawiania! 


...
Obudziłam się ze świadomością, że jestem już o rok starsza. Każda normalna dziewczyna skakała by ze szczęścia myśląc o swoich siedemnastych urodzinach, ale nie ja. Tak, czekałam na nie wręcz nie mogłam się doczekać ale kiedy nadeszły nie potrafiłam się cieszyć czułam że coś się wydarzy, i zmieni mnie. Nie miałam pewności czy to przeczucie dotyczyło kupna samochodu, czy może mojej imprezy, ale nie chciałam o tym myśleć. Zadręczanie się tym z rana, nie było dobrym pomysłem. Jeśli coś miało się zdarzyć, nawet złego stawię temu czoła. Wstałam i powoli zaczęłam kierować się do łazienki. Nie spieszyło mi się dziś miałam dopiero na dziewiątą.Wyszykowałam się i już gotowa oraz ubrana leniwie zaczęłam jeść śniadanie. Jedząc myślałam o wszystkim szkole, przyjaciołach, nie potrafiłam się na niczym skoncentrować. To zły znak. Powiedziałam wychodząc z domu. Ani w szkole ,ani po drodze do niej nic ciekawego się nie wydarzyło. Na stołówce dziewczyny rozmawiały jeszcze o ostatnich poprawkach dotyczących dzisiejszego stroju, makijażu i dodatków. Próbowałam się skupić na tym na o czym mówią, i dołączyć do rozmowy, ale nadal nie mogłam .Do końca lekcji nic się nie zmieniło. Drogę do domu pokonałam szybkim krokiem .Już z daleka widziałam ,że przygotowania mamy trwają, w środku wszystko było już gotowe, ozdoby i światła dodawały uroku całemu domowi. Wszystko było idealne, pobiegłam na górę i zaczęłam się przygotowywać. Byłam już ubrana praktycznie, i pomalowana kiedy zadzwonił telefon .Spojrzałam na wyświetlacz, dobrze znałam ten numer co roku prawie o tej samej porze dzwoniła ta sama osoba. Tata. Przez chwilę zastanawiałam się czy odebrać ale wiedziałam że muszę być odważna i wysłuchać raz w roku chociaż tych głupich życzeń urodzinowych. Po zakończonej rozmowie jedyne co mnie zdziwiło to to ,że w tym roku tata strasznie nalegał żebym go odwiedziła. Nie chciałam teraz o tym myśleć cieszyłam się teraz tylko tym iż nareszcie  mogłam wrócić przed lustro, i dokończyć ostatnie poprawki. Zbliżała się już siedemnasta, zeszłam na dół w oczekiwaniu na moich gości. Wszystko było już gotowe, do drzwi zadzwonił dzwonek. To była Sarah. Wyglądała pięknie każdy detal był idealnie dobrany, od razu było widać jak dużo czasu poświęciła na szykowanie się. Teraz nie musiałam czekać na innych sama. Powiedziałam sobie w duchu. Następną osobą która przyszła była Lauren, ona również wyglądała olśniewająco. Jej sukienka ozdobiona była czymś podobnym do brokatu, co w połączeniu ze światłem jej boskim uśmiechem. i cudownymi białymi prostymi zębami dawało efekt, jakby była ona jedną z piękniejszych gwiazd Hollywood. Czułam się przy nich jak szara myszka, mimo iż one same mówiły, że to ja wyglądam najlepiej, nie wierzyłam w to. Ostatnimi osobami które przyszły były Max i Damien. Kiedy tylko stanęli w drzwiach było widać jacy są podobni. Damien po prostu olśniewał, był dobrze zbudowany i niesamowicie przystojny co odzwierciedlałam mina Laur ,widać było jak bardzo jej się spodobał. Praktycznie nie potrafiła oderwać od niego wzroku. Po Damienie  również było widać wielkie zauroczenie Lauren. Szybko postanowił do niej zagadać, widać było jak bardzo jej się to spodobało. Z Sar natomiast było odwrotnie praktycznie wcale nie patrzyła na Damiena całą swoją uwagę zwróciła na   Maxa i zanim zaczęli rozmowę, wysłała mu jeden ze swoich piękniejszych uśmiechów. Wyglądało to jakby w moim urodzinowo przygotowanym salonie stały dwie piękne pary skupione tylko na sobie ,i ja sama wpatrzona w nich z podziwem. Po krótkim upływie czasu, obydwie pary przypomniały sobie o mnie, i dołączyły mnie do ich rozmów. Wszystko było idealnie. Damien okazał się nie tylko świetnie wyglądać, ale, i być bardzo miłym chłopakiem. Miał w sobie coś co potrafiło zainteresować już po chwili rozmowy z nim. Cieszyłam się na kolejną nowo poznaną tak wspaniałą osobę. Czas leciał szybko i bardzo miło. Były to chyba najlepsze moje urodziny chociaż brakowało na nich Iris, to i tak było bardzo dobrze. Zdmuchując świeczki, pierwszy raz w życiu miałam tak wiele życzeń, właściwie wymieniłam w myślach wszystko co mogłam wymienić, przez ostatnie siedemnaście lat. Później rozpakowałam prezenty, były świetne .Wśród nich znajdowała się między innymi piękna sukienka, nowe kosmetyki, ale i tak najbardziej zainteresował mnie prezent od mamy. Były to wykupione 3 miesiące nauki w tanecznej szkole. Na środku karty z planem zajęć, dużymi czerwonymi błyszczącymi literami było napisane  ,, mystery". Pierwszy raz widziałam taką nazwę studia tańca .Ta nazwa miała w sobie coś co powodowało odczucie jakby można było tam odkryć coś nowego, niesamowitego, takiego tajemniczego. Myślę że pomysłodawczyni właśnie o to chodziło. Odłożyłam kartkę, i poszłam cieszyć się ostatnimi chwilami trwania moich wspaniałych urodzin. Goście rozeszli się szybko .Laur została trochę dłużej i pomogła mi  posprzątać .Podziękowałam jej za pomoc, pożegnałam się z nią i pobiegłam na górę szykować się do spania. Byłam bardzo zmęczona a myśl o jutrzejszej szkole, i wstawaniu  o siódmej nie pomagała mi się choć odrobinę rozluźnić. Rano czułam się nawet wyspana. Wyszykowałam się po drodze do szkoły kupiłam sobie jeszcze cappuccino, które trzeba przyznać było świetne. Pierwsze trzy lekcje strasznie długo się przeciągały, wydawało mi się że trwają całą wieczność. Kiedy wreszcie udało mi się wyrwać z sali odetchnęłam z ulgą .Niestety moje szczęście nie mogło trwać długo. Idąc po korytarzu spotkałam Amandę i Angelinę które nie mogły się powstrzymać żeby mnie nie zaczepić.                                                                                                                                         
-Nie zaprosiłaś nas na swoją wspaniałą imprezę jak nam przykro. Wszyscy goście umarli z nudów? 

Powiedziały uśmiechając się  do siebie jakby to co mówiły sprawiało im wielką przyjemność. Chociaż pewnie sprawiało i to większą niż myślałam. Próbowałam je ignorować. Przez cały okres przebywania w szkole jedynie ignorowałam je  słysząc ich wredne komentarze, ale wiedziałam ,że kiedyś nie wytrzymam i powiem im co o nich myślę. Teraz jeszcze nie jest ten czas powiedziałam w myślach idąc dalej korytarzem zawołały coś za mną ale wolałam ich nie słyszeć. Boże jak ja ich nienawidzę wyszeptałam przyśpieszając aby jak najszybciej być daleko od nich.

4 komentarze:

  1. Super rozdział!! Nie mogę się doczekać 5!! Jeśli jest możliwość to nikt się nie obrazi jak dodasz go wcześniej ;)
    Ciekawe co dalej będzie z nowym chłopakiem ;)
    Pozdrawiam Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  2. No ciekawe co dalej się wydarzy.. Ten Damien hmm ciekawie ciekawie xd
    Amanda i Angelina ughh nie lubię.. no ale cóż.. w każdym opowiadaniu muszą być jakieś złe charaktery ;) Dodawaj szybko! błagam :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo Fajnie się czyta : )) Zapraszam do mnie ;) http://isaynow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka, kiedyś wpadłaś do mnie na bloga, ale niestety jakoś nie miałam i sposobności odwdzięczyć sie tym samym, ale nareszcie jestem ;)
    Okey, przejdźmy do sedna ;P
    Masz świetny styl pisania i cudownie pokazujesz wszystkie sytuację , ale mam kilka zastrzeżeń :
    - było kilka powtórzeń
    - w niektórych miejscach wystąpiła zła składnia zdania
    - no i troszkę błędów interpunkcyjnych
    Tak to wszystko jest świetnie :)
    Mam nadzieję, że nie weźmiesz mojej małej krytyki zbytnio do siebie. Po prostu staram się pokazać ci błędy, żebyś mogła ich uniknąć w przyszłości ;)
    O i jeszcze podrasowałabym trochę czarne charakterki ;p ale to tak tylko według mnie ^^
    Zapraszam jeszcze do siebie
    http://hsdsintvd.blogspot.com/

    Pozdrowionka i weny życzę, bye ;*
    PS Mogłabyś usunąć weryfikację obrazkową? Wiele osób to zniechęca do komentowania :)

    OdpowiedzUsuń